- x2 4400+
- Gigabyte GA-M61SME-S2
- jakieś ramki
- Feel 300 albo 350W
Stawiałem im system jakiś tydzień temu, wszystko chodziło OK, do dzisiaj. Objaw: wszystko dochodzi ładnie do momentu kiedy ma wstać system, tj widać logo windowsa z granatowym paskiem ładowania, po tym widać tylko jak kilka razy zaświeci się monitor, świeci się (widać wyraźnie jak wyświetla po prostu czarne tło) i gaśnie, na przemian po czym restartuje się i tak w kółko. W trybie awaryjnym tak samo. Myślę sobie więc, może coś z systemem skopały, sprawdziłem livecd ubuntu (które wcześniej sobie testowałem na tym samym sprzęcie, kiedy miałem ich komputer, bo u mnie owy system nie wstaje), po przejściu paska ładowania na ekranie to samo, po czym co kilka ponowień tej czynności wyskakuje na ekranie monitora odbijający się od brzegów prostokąt z komunikatem jakoby tryb był niekompatybilny czy coś w tym stylu (tak jak to wyskakuje, kiedy wrzucisz np rozdziałkę, której nie może obsłużyć monitor). Monitor podłączony do grafy integry.
Sprawdziłem więc moją niezawodną rivę PCI - to samo, z tym, że po ładowaniu windowsa przez ułamek sekundy widziałem BSODa, w ubuntu bez zmian. Sprawdziłem na swoich pamięciach - to samo. Clear CMOS, wyciągnięcie baterii - to samo...
Zasilacza szczerze mówiąc swojego nie sprawdzałem, bo nie chce mi się go wywlekać z obudowy
Any ideas?
Włączam, mija pasek ładowania - bsod - restart. Teraz zainstalowałem vistę na innym dysku, bo mało trzeba konfigurować, żeby jakoś działała (tak poza tematem: po godzinie mam dość tego ścierwa 
). 