Oddalem plyte glowna 30 czerwca czyli idealnie dzien po tym niby wlamaniu do magazynu , bylem tam po 2 miesiacach i mowili, ze nie przyszla. Napisalem do nich pare dni przed 3 miesiacem i nie dostalem odpowiedzi, do tej pory jeszcze sie tam nie wybralem. Tak wiec obawiam sie najgorszego bo jedyne co czuje to, ze plyta w ogole nie opuscila serwisu bo niezbyt sie temu Panu chcialo przymowac reklamacje(wciskal mi kity jakbym byl blondynka ) a potem sprawdzac stan realizacji. Na jakakolwiek aktualizacje strony ze stanem reklamacji tez nie mam co liczyc. Na kartce potwierdzajacej oddanie sprzetu daja log i haslo do konta na ktorym mozna sprawdzic bierzacy stan reklamacji, moja strona ma 1 wpis: "30 czerwca przyjeto od klienta". Ogolnie to smieszna sytuacja bo tak zaciekle bronilem kdo a wychodzi na to, ze te zaoszczedzone zlotowki stracilem/strace na nerwach poswieconych odzyskiwaniu plyty.Simplex pisze:Sorry za lekki offtop, ale to odnośnie KDO - probowal tam ktos realizowac gwarancje po zamknieciu sklepu z okazji rzekomego wlamania? No bo stronka wisi, wiec ktos placi za serwer. Dodzwonic sie nie da, a osobiscie tam nie bylem, bo dzieki bogu jeszcze mi sie nic kupione w KDO nie zepsulo, odkąd się zwinęli.
Ganione morele za drozyzne i miejscowke na odludziu teraz mam na przeciwko pracy i przynajmniej raz w tygodniu przegladam za czyms
PS. przydaloby sie moj i simplexa post przeniesc do osobnego tematu np pt. "Kdo nie oddaje sprzetu"