Ubezpieczenie samochodu

Rozmowy o wszystkim i o niczym ;)

Moderator: Moheratorzy

Awatar użytkownika
Simplex
Moherator
Posty: 5213
Rejestracja: 2007-02-26, 19:47
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Kraków

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: Simplex »

A moze w tych krajach zupelnie przypadkowo sa lepsze drogi, i infrastruktura, oraz inna kultura jazdy wynikajaca z faktu ze w tych krajach nie bylo 50 lat PRLu gdzie nikogo nie bylo stac na samochod, wiec nikt nie umial jezdzic.
Pzdr,
Simplex

ASUS P8Z68 DELUXE | Core i7-2700K@4,6 GHz | 2x4GB GoodRAM 1333MHz | Gigabyte GeForce GTX 780Ti OC
Pioneer DVR-215BK | OCZ Vertex 4 | Corsair MX100 | HDD Samsung HD203UI & HD204WI | WD RED 3TB
Fractal Design Define R4 | Corsair RM750 | Thermarlight Macho HR-02 | Sound Blaster Zx | Logitech Z-5500 THX
Logitech Wireless Illuminated Keyboard K800 | Logitech Performance Mouse MX
LG 55LD650 | Galaxy Nexus 4| Kindle Voyage | PS3 Slim | X360 Slim

Awatar użytkownika
Mdc
Posty: 235
Rejestracja: 2007-02-27, 14:01
Gadu-Gadu: 3920178

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: Mdc »

Piotrek, dlatego jeśli chcesz się zabezpieczyć, to Ty powinieneś nabyć polisę, która Cię chroni w razie wypadku. Wtedy każdy by odpowiadał za siebie i nie był zdany na łaskę innych. Sytuacja powinna być jasna i przejrzysta -nie masz ubezpieczenia zdrwotnego/od wypadku/kradzieży/ bóg wie czego, cóż, Twój problem.
że niby jak przez jakiegoś idiotę coś mi się stanie to koszty leczenia mają być pokrywane z MOJEGO ubezpieczenia? niby na jakiej podstawie za czyjeś błędy mam płacić ja? chyba jedna z najgłupszych tez w tym wątku. No może prócz tezy harego że paliwo dla ludu razy dwa :lol:

IMHO OC powinno być obowiązkowe dla wszystkich, bez znaczenia czym się poruszasz samochodem, motocyklem, tirem, quadem, skuterem, rowerem czy na rolkach. A zwłaszcza dla rowerzystów bo jak przez jakiegoś idiotę któremu się chciało pedałować nie po ścieżce ale po ulicy dojdzie do wypadku z jego winy, to wypnie on na mnie swoje 4 litery a Ty będziesz płacił jak za woły za naprawy swojego auta, motocykla czy autobusu. No chyba że ktoś ma czas i chęci na sądy ale to długa droga, o ściągalności z konta prywatnego nie wspominając.
Życie nie jest mierzone liczbą oddechów, ale liczbą momentów, które zapierają nam dech w piersiach....

Awatar użytkownika
combain
Posty: 288
Rejestracja: 2007-02-28, 20:08
Gadu-Gadu: 8251211
Lokalizacja: Krakow
Kontakt:

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: combain »

Uwzięliście się na tych rowerzystów...pewnie, każdy jest świetym kierowcą, tylko wszyscy inni dookoła nie umieją się poruszać, na czele z bikerami i pieszymi. Robię rocznie pod 20 tys samochodem i ponad 5 tys rowerem, więc mam spojżenie na to z dwóch perspektyw i uważam, że wina jest dokładnie taka sama po obydwu stronach.
Mdc pisze: że niby jak przez jakiegoś idiotę coś mi się stanie to koszty leczenia mają być pokrywane z MOJEGO ubezpieczenia? niby na jakiej podstawie za czyjeś błędy mam płacić ja? chyba jedna z najgłupszych tez w tym wątku. No może prócz tezy harego że paliwo dla ludu razy dwa :lol:

Piotrek podał przykład ekstremalnej sytuacji, której nie pokrywa standardowe ubezpieczenie zdrowotne i nnw, a sprawca wypadku który ma pokryć koszty jest niewypłacalny. Ja mówię o ubezpieczeniu, które zabezpiecza Cię na wypadek takiej sytuacji. Teraz od tego jest jakis fundusz gwarancyjny, który również musi jakoś ściągnąć z tego niepłacącego a w efekcie i tak ściągnie z kieszeni każdego z nas. To ja już wolę samemu kupić ubezpieczenie na konkurencyjnym rynku i mieć świadomość, że nikt mnie nie okrada.
A co do najgłupszych tez, śmiem twierdzić, że Twoja teza o obowiązkowych ubezpieczeniach dla wszystkich bije moją na głowę. Może od razu dowalić obowiązkowe OC każemu, pieszym również, młodzież ze sportowym obuwiem powinna płacić więcej, bo szybciej się porusza, przyszłe matki jak od pojazdów ciężarowych, no proszę...
Gdyby nie to, że socjalizm charakteryzuje rozrośnięta biurokracja, to można by to wszystko zastąpić jednym przepisem-oddajemy wszystko co zarobimy do państwa, które połowę przejada a resztę dzielą po równo. Tak będzie najlepiej, co ?

Simplex, ja dobro ogółu rozumiem przez dobro poszczególnych jednostek. I to chyba naturalne, że przyroda eliminuje te mniej przydatne :)


edit; A jeśli już obowiązkowe (choć z zasady jestem temu przeciwny) to przynajmniej tylko w trakcie korzystania z dróg publicznych. Czemu mam płacić za kabrio, którym jeżdżę tylko w lecie ? OC czasowe dla wszystkich, tak jak dla żółtych blach i pojazdów historycznych.

Awatar użytkownika
currahee
Posty: 1621
Rejestracja: 2007-02-27, 19:00
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Ruczaj

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: currahee »

combain pisze:A co do najgłupszych tez, śmiem twierdzić, że Twoja teza o obowiązkowych ubezpieczeniach dla wszystkich bije moją na głowę. Może od razu dowalić obowiązkowe OC każemu, pieszym również, młodzież ze sportowym obuwiem powinna płacić więcej, bo szybciej się porusza, przyszłe matki jak od pojazdów ciężarowych, no proszę...
Póki co piesi nie mają prawa poruszać się jezdniami a rowerzyści niestety tak. Skoro więc rowerzysta korzysta z tej samej jezdni i podlega tym samym przepisom ruchu drogowego co każdy kierowca powinien również posiadać uprawnienia potwierdzające jego wiedzę i umiejętności poruszania się po drogach publicznych jak również powinien podlegać obowiązkowemu ubezpieczeniu OC. Gdyż w takim samym stopniu jak kierowca może spowodować kolizję i uszkodzić czyjeś zdrowie i mienie. Chyba nie trzeba być ponadprzeciętnie mądrym aby to zrozumieć. Konstytucja gwarantuje, że wszyscy są równi wobec prawa a mnie się zdaje, że niestety w dalszym ciągu są równi i równiejsi.
Tako rzecze currahee.

Awatar użytkownika
DrZin
Moherator
Posty: 711
Rejestracja: 2007-02-27, 01:37
Lokalizacja: LOL City ;-)

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: DrZin »

No proszę, temat się tak nudno zapowiadał, a jaka fajna dyskusja :).

Ciekawy pomysł z tym "ubezpieczaniem od braku odpowiedzialności". Paradoksalnie mogłoby to skłonić większą ilość osób do wykupienia polisy. Innymi słowy po ubezpieczenie powinni sięgnąć wszyscy, bo o ile nie każdy ma samochód, o tyle każdy może zostać "trafiony". A przecież nikt nie chce ryzykować, że wjedzie w niego pacan bez OC :). To co, chyba jednak lepiej tak jak jest??

Odnośnie wydawania prawa jazdy coraz młodszym osobom. Podejrzewam, że po pewnym przygotowaniu egzamin teoretyczny i jazdę zdałby i 8-latek. O ile oczywiście byłby w stanie dosięgnąć do pedałów. Nie wiem jak Wy ale ja mimo to nie czułbym się zbyt komfortowo widząc takiego młodzika na pasie obok lub też nadciągającego beztrosko z przeciwka. Egzamin niestety wszystkiego nie sprawdzi, o czym doskonale wie chociażby każdy student. Jest też coś takiego, jak odpowiedzialność oraz umiejętność przewidywania i oceny sytuacji. A te z jakiegoś powodu przyszło nabywać nam z wiekiem. Bariera od x lat przy prawie jazdy to też nie pomysł z Kosmosu. Ktoś kiedyś przeprowadził badania, w których wyszło, że zbyt młodych za kółko wpuszczać nie należy. I już. Oczywiście na tym całym postępowaniu cierpiały i będą cierpieć wybitne, odpowiedzialne i dojrzałe jednostki, które już w przedszkolu tworzyły symfonie i sonety, a w wieku 15 lat snuły plany założenia rodziny i obliczały koszt budowy domu. Mimo to nadal "lepiej żeby cierpiał jeden, niż gdyby miał zginąć cały naród" :).

Wracając jeszcze do kwestii ubezpieczeń. W szalonych i oderwanych od rzeczywistości Niemczech poza obowiązkowym OC dla posiadaczy pojazdów jest też coś takiego, jak OC dla każdego pojedynczego człeka, bez względu na to, czy jeździ, chodzi, czy fruwa. Zwie się to "Privathaftpflichtversicherung" i pokrywa różnego rodzaju "wpadki", począwszy od klapnięcia pupą na iPhonie kolegi, przez różnego rodzaju uszczerbki na zdrowiu, aż do śmierci włącznie. Ten typ polisy nie jest co prawda obowiązkowy ale i tak posiada go ok. 2/3 Niemców. Dodam tylko, że liczba ta uważana jest tutaj za alarmująco NISKĄ.
L for Lucy pisze:Tylko jakos tak jest na tym swiecie, ze w krajach gdzie prawo jazdy zrobic latwo jest jednoczesnie najbezpieczniej na drogach. Jednym slowem ta teoria jest w sam raz dla naszych Politykow (mysle ze moglbys to sprzedac ktoremus sztabowi wyborczemu na nadchodzaca kampanie): droga, glupia, bez sensu i ciemny lud ja kupi.
Taaa, a tam gdzie najłatwiej kupić broń jest też najbezpieczniej. Patrz USA.
Niestety dawanie komuś "wolnej ręki" nie zawsze oznacza, że będzie potrafił z tego przywileju właściwie skorzystać. Oprócz tego jest też takie "cuś", jak poziom społecznej wrażliwości i kultury (proszę się nie czepiać terminów, wymyślałem na poczekaniu), który ma wpływ na zachowanie osób w danych sytuacjach. Oczywiście wyjątki od normy są i będą ale chodzi mi o ogólny pułap. Niestety im ten poziom niższy, tym większe prawdopodobieństwo, że z tego samego rodzaju "wolności" ktoś zrobi nie do końca właściwy użytek.
Tak napisałem trochę "po obwodnicy" ale mam nadzieję, że wiadomo, o co mi chodzi.

PS Ja wiem Lucek, że Ty żyjesz polityką i niespełnionymi obietnicami ale daj żyć innym. Zobacz, że nawet Simpleks w ostatnim poście nie zaczepił o ten temat ;).
Simplex pisze:A moze w tych krajach zupelnie przypadkowo sa lepsze drogi, i infrastruktura, oraz inna kultura jazdy wynikajaca z faktu ze w tych krajach nie bylo 50 lat PRLu gdzie nikogo nie bylo stac na samochod, wiec nikt nie umial jezdzic.
Na przykładzie DE mogę powiedzieć, że w sumie tak ale to oczywiście nie powstrzymuje Niemców przed częstym narzekaniem na remonty, korki i inne ich zdaniem bezsensowne "wykopki". Natomiast z kulturą na drodze nie jest źle (choć np. Polacy o wiele bardziej ochoczo korzystają z kierunkowskazów). Z tego co zaobserwowałem, to tutaj po prostu poważniej podchodzi się do kwestii bezpieczeństwa i umiejętności prowadzenia pojazdów. Dla przykładu - ADAC organizuje kursy dla kierowców, na których pod okiem instruktora i na specjalnym terenie można sobie potrenować jazdę. Tego typu szkolenia firmy często udostępniają bezpłatnie swoim pracownikom. U nas np. odbywają się one dwa razy do roku. Ludzie się na to zgłaszają i nikt sobie jaj nie robi. Szczerze mówiąc to "drętwe niemieckie podejście" jakoś bardziej do mnie przemawia niż "ułańska fantazja". Dzięki temu szansa, że spotkamy za kierownicą szympansa jest odrobinę mniejsza :).
Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

L for Lucy
Posty: 1235
Rejestracja: 2007-02-27, 16:17
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Tutejszy

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: L for Lucy »

Simplex pisze:A moze w tych krajach zupelnie przypadkowo sa lepsze drogi, i infrastruktura, oraz inna kultura jazdy wynikajaca z faktu ze w tych krajach nie bylo 50 lat PRLu gdzie nikogo nie bylo stac na samochod, wiec nikt nie umial jezdzic.
Nawet slusznie mowisz, tylko teraz wyciagnij z tego wnioski. Czy lepiej by na drogi wypuszczac "wyposzczonego" 20 latka, ktory nigdy niczym nie jezdzil i ktory nic nie potrafi (bo zaden kurs swiata nie nauczy cie jezdzic) czy lepiej by ten gosc w wieku 9 lat dostal rower, potem jak ma 13 lat zaczal jezdzic skuterkiem a w wieku 16 pod opieka ojca autem? Jak myslisz w ktorym z tych dwoch przypadkow bedzie on lepszym kierowca? AAle oczywiscie lepiej zakazywac, wprowadzac koncesje, licencje i armie urzednikow do kontroli ;-)
Przepis ze skuterem moze jezdzic kazdy bez specjalnych uprawnien wiecej dobrego zrobil dla bezpieczenstwa na naszych drogach niz wszystkie fotoradary i idiotyczne policyjne akcje razem wziete.
Wypełnia mnie aksjologiczna pustka.

Awatar użytkownika
currahee
Posty: 1621
Rejestracja: 2007-02-27, 19:00
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Ruczaj

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: currahee »

L for Lucy pisze:Przepis ze skuterem moze jezdzic kazdy bez specjalnych uprawnien wiecej dobrego zrobil dla bezpieczenstwa na naszych drogach niz wszystkie fotoradary i idiotyczne policyjne akcje razem wziete.
Niby co takiego dobrego z tego wynikło? bo ja jakoś w związku z tym nie czuję się bezpieczniej, przeciwnie świadomość, że obok mnie może jechać ktoś kto o zasadach ruchu nie ma pojęcia jakoś nie wpływa na mnie budująco.
Tako rzecze currahee.

Awatar użytkownika
combain
Posty: 288
Rejestracja: 2007-02-28, 20:08
Gadu-Gadu: 8251211
Lokalizacja: Krakow
Kontakt:

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: combain »

DrZin pisze:Niestety dawanie komuś "wolnej ręki" nie zawsze oznacza, że będzie potrafił z tego przywileju właściwie skorzystać.
Wolność to nie przywilej, tylko święte prawo, które wiąże się z odpowiedzialnością za własne czyny. Ograniczanie wolności, ogranicza także ludzką odpowiedzialność, po co mam myśleć, skoro urzędnicy już pomyśleli za mnie. Jak się w kogoś wkopuluję to przecież mam OC, prawda ?
currahee pisze:, przeciwnie świadomość, że obok mnie może jechać ktoś kto o zasadach ruchu nie ma pojęcia jakoś nie wpływa na mnie budująco.
Równie dobrze można się obawiać kierowców bez prawa jazdy, bo przecież za kierownicą każdego auta może się taki znajdować. Ja wyznaję zasadę ograniczonego zaufania, która moim zdaniem generalnie zakłada, że każdy użytkownik drogi zna przepisy ruchu drogowego(przecież jakoś na tej drodze funkcjonuje), ale nie mam 100 % pewności, że w danym momencie się do nich zastosuje. Dlatego nie odczuwam większej obawy, gdy jedzie koło mnie skuter czy rowerzysta niż gdy np. traktor.

Całkowicie zgadzam się z ostatnią wypowiedzią L4L.

Awatar użytkownika
DrZin
Moherator
Posty: 711
Rejestracja: 2007-02-27, 01:37
Lokalizacja: LOL City ;-)

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: DrZin »

combain pisze:Wolność to nie przywilej, tylko święte prawo, które wiąże się z odpowiedzialnością za własne czyny. Ograniczanie wolności, ogranicza także ludzką odpowiedzialność, po co mam myśleć, skoro urzędnicy już pomyśleli za mnie.
Dobre. To mniej więcej tak, jakby powiedzieć, że od dzisiaj za kradzież nie karzemy. Bez wątpienia tego typu zabieg spowodowałby niesamowitą erupcję odpowiedzialności, przez co wszyscy niedoszli kieszonkowcy niezwłocznie porzuciliby swoje (niecne??) plany. A gdyby zupełnie omyłkowo zdarzyło się któremuś zajumać to i owo, natychmiast uderzy się w pierść, zwróci po trzykroć i dobrowolnie odda się stosownym władzom. Te zaś wymierzą mu zasugerowaną przez niego (naturalnie, aby uniknąć rażącego ograniczenia wolności wyboru) karę. Mógłbym kontynuować tę sielankę ale chyba jeszcze za wcześnie na wino :).
combain pisze:Jak się w kogoś wkopuluję to przecież mam OC, prawda ?
Może masz, a może nie. Pełna dowolność przeca. Załóżmy jednak wariant optymistyczny - wykupiłeś. Jakiś czas później podczas kręcenia na parkingu zdarza Ci się zahaczyć o jedno z aut. Oczywiście jako praworządny obywatel odszukujesz właściciela, załatwiacie sprawę i ubezpieczyciel wypłaca mu odszkodowanie. Mijają miesiące, kupujesz nowe auto... w które tydzień później nieroztropnie wjeżdża 70-letni pan Zenon swoją 30-letnią Skodziną. Jako, że staruszek turlał się autem w zasadzie tylko do kościoła i sklepu, z jakiegoś powodu na nieobowiązkowe OC się nie skusił. Przy okazji warto nadmienić, że jest on też doskonale zarabiającym rencistą, a więc o pokryciu szkody z jego własnych środków można zapomnieć. Panu Zenonowi oczywiście jest bardzo przykro i czuje się odpowiedzialny za zajście ale to nie zmienia faktu, że Ty nadal masz nienadający się do użytku pojazd.
Poproszę niniejszym o dokończenie opowieści. Dla utrudnienia dodam, że należy podać źródło finansowania naprawy opiewającej na powiedzmy 15 tys. zł. Aha... AC nie posiadasz... w końcu dobrowolne.
Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

Awatar użytkownika
combain
Posty: 288
Rejestracja: 2007-02-28, 20:08
Gadu-Gadu: 8251211
Lokalizacja: Krakow
Kontakt:

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: combain »

Nie rozumiem kompletnie w jaki sposób moja poprzednia wypowiedź sugeruje nie karanie złodzieja? Przecież jest dokładnie na odwrót. Natomiast obowiązkowe OC zakłada, że każdy może w każdego wjechać bezkarnie, co najwyżej straci zniżkę, bo ustawodawca się o niego zatroszczył. Dziś urząd jest tak opiekuńczy, że upomina się o tych, którzy pojazdu nie zbyli a OC nie posiadają.


Oczywiście pan Zenon jest biednym rencistą, który nie ma własnego mieszkania i stać go na utrzymanie samochodu. Panu Zenonowi komornik zabiera rentę jak długo się da, no ale Pan Zenon umiera miesiąc później. Nie ma też dzieci i żadnej najbliższej rodziny, na którą spadną jego długi. Nie wykupiłem AC, cóż, no to mam pecha. Równie dobrze przez 50 lat żadnen Pan Zenon może we mnie nie wjechać, ja nikogo nie zarysuję i jestem o kilkadziesiąt tys bogatszy, bo zaryzykowałem. Mimo wszystko, chcę mieć możliwość wyboru, tak samo jak chcę wybrać czy zapiąć pasy, wykupić ubezpieczenie zdrowotne, czy kupić legalnie narkotyki.

Awatar użytkownika
Simplex
Moherator
Posty: 5213
Rejestracja: 2007-02-26, 19:47
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Kraków

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: Simplex »

Dawać mi tu flejma o niezapinaniu pasow! ;)
Pzdr,
Simplex

ASUS P8Z68 DELUXE | Core i7-2700K@4,6 GHz | 2x4GB GoodRAM 1333MHz | Gigabyte GeForce GTX 780Ti OC
Pioneer DVR-215BK | OCZ Vertex 4 | Corsair MX100 | HDD Samsung HD203UI & HD204WI | WD RED 3TB
Fractal Design Define R4 | Corsair RM750 | Thermarlight Macho HR-02 | Sound Blaster Zx | Logitech Z-5500 THX
Logitech Wireless Illuminated Keyboard K800 | Logitech Performance Mouse MX
LG 55LD650 | Galaxy Nexus 4| Kindle Voyage | PS3 Slim | X360 Slim

Awatar użytkownika
Harry Lloyd
Posty: 1968
Rejestracja: 2007-04-06, 22:29
Gadu-Gadu: 755330
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: Harry Lloyd »

No to też dobry temat na flejm. Absolutnie nie powinno być obowiązku zapinania pasów. Każdy rozsądny człowiek i tak by zapiął, tak jak i kierowca nakazałby zapiąć pasy pasażerowi albo go wybejać z auta, czy też pasażer kazał kierowcy albo z nim nie jechać.

Samotny kierowca decyduje wyłącznie o swoim bezpiczeństwie i nikt nie powinien tego robić za niego. Owszem może być przypadek że taki kierowca wyleci przez szybe wpadając na kogoś innego, ale to skrajna sytuacja.
podpis

Awatar użytkownika
combain
Posty: 288
Rejestracja: 2007-02-28, 20:08
Gadu-Gadu: 8251211
Lokalizacja: Krakow
Kontakt:

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: combain »

No to flame on :mrgreen:
Harry Lloyd pisze:Każdy rozsądny człowiek i tak by zapiął,
W zatłoczonym mieście wygodniej i w konsekwencji bezpieczniej jeździ się bez pasów, łatwiej się rozglądnąć, ogarnąć martwe punkty. Pozdrawiam ludzi jeżdżacych na codzień w czteropunktach ;)

Awatar użytkownika
currahee
Posty: 1621
Rejestracja: 2007-02-27, 19:00
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Ruczaj

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: currahee »

combain pisze:W zatłoczonym mieście wygodniej i w konsekwencji bezpieczniej jeździ się bez pasów, łatwiej się rozglądnąć, ogarnąć martwe punkty. Pozdrawiam ludzi jeżdżacych na codzień w czteropunktach ;)
Jeździsz czołgiem bez lusterek, że musisz wiercić się aby się rozglądnąć? ;) W aucie jeśli zajmie się poprawną pozycję i dobrze ustawi lusterka to raczej wystarczą ruchy głową aby wszystko widzieć. Nawet cofając, jeśli patrzymy przez ramię to pasy w niczym nie przeszkadzają. Inna sprawa, że akurat w tym przypadku też jestem za "wolnym wyborem" gdyż decyzja zapinać, czy nie zapinać wpływa tylko na nasze osobiste bezpieczeństwo. W przeciwieństwie do OC. które "zabezpiecza" innych a nas samych.
Tako rzecze currahee.

L for Lucy
Posty: 1235
Rejestracja: 2007-02-27, 16:17
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Tutejszy

Re: Ubezpieczenie samochodu

Post autor: L for Lucy »

Oczywiscie pasy nie powinny byc obowiazkowe z jednym wszak zastrzezeniem. Osoba ktora miala wypadek a nie zapiela pasow nie powinna byc leczona w publicznej sluzbie zdrowia - skoro ktos zaryzykowal to nie moze oczekiwac ze ja z moich podatkow bede go leczyl. Analogicznie zreszta jak palacz nie powinien byc leczony na raka pluc a alkoholik na marskosc watroby.
Wypełnia mnie aksjologiczna pustka.

ODPOWIEDZ