Jako dyplomowany ekonomista postaram się odpowiedzieć na wasze pytania, tak prosto jak się da
L for Lucy pisze:Ainur, ale bank nie może ci tak po prostu z powietrza pożyczyć 1000 złotych. On musi to 1000 zlotych miec. A żeby mieć to albo ma swój kapitał, albo sam musi pożyczyć, albo musi mieć depozyty od klientów. Bank komercyjny nie emituje pieniądza
No właśnie nie musi. Nie musi mieć ich zabezpieczonych w depozycie w postaci realnej gotówki, czy złota.
Masz oczywiście rację, że bank komercyjny nie emituje pieniądza, bo ten jest emitowany przez bank centralny. Jednak bank komercyjny bierze pieniądze z banku centralnego. Ile bierze tych pieniędzy, to już zależy od banku centralnego, który dokonuje operacji międzybankowych, czy ustala stopę procentową. Gdy NBP podaje, że celem inflacyjnym jest 2%, to oznacza że baza monetarna będzie przyrastać w tempie 2%.
Pamiętaj, że pieniądz to tylko zapis w pasywach banku, aktywa to kredyt. I tak nikt nigdy nie widzi tych pieniędzy, bo są jedynie zapisami w księgach firmy, ale też na twoim rachunku bankowym - raczej nie dostajesz wypłaty w złocie czy gotówce. Możesz w każdej chwili wypłacić całą sumę, ale idea polega na tym, że ze wszystkich klientów banku jedynie 3,5% może to zrobić w tym samym czasie (co równa się stopie rezerw obowiązkowych).
Taki run on the bank to też ciekawa historia, zwłaszcza dzisiaj, bo przecież banki nie trzymają góry pieniędzy w swoich oddziałach, tylko deponują zazwyczaj w NBP.
ChuckYou pisze:Może ktoś napisze na jaki procent bank pożycza bankowi ?
Ale bank komercyjny bankowi komercyjnemu, czy bank centralny bankowi komercyjnemu
W przypadku pierwszej opcji, jest to stawka LIBOR
http://pl.wikipedia.org/wiki/LIBOR
W przypadku drugiej opcji, są to stopy banku centralnego (jest ich kilka)
http://pl.wikipedia.org/wiki/LIBOR
Jeszcze bank centralny może pożyczać innemu bankowi centralnemu np. EBC bankowi centralnemu Grecji (oczywiście, wraz z wejściem do eurostrefy, narodowy bank centralny nie jest likwidowany, ale zaczyna pełnić inne funkcje)
Simplex pisze:Docento, amerykanski odpowiednik banku centralnego (ktory jest prywatna firmą w rekach bogaczy) od dosc dawna drukuje miliardy dolarow bez pokrycia. Nazywa sie to mądrze Quantitative easing.
Wrong. Czytałem ostatnio artykuł (też musiałem się doedukować), w których był wyjaśniony status FED - to organizacja zarówno prywatna, jak i publiczna. Jednocześnie.
http://pragcap.com/common-myths-about-t ... al-reserve
docento pisze:Nie jestem w stanie pojąc jak odbywa się taki proces zadłużania (kredytowania) przy tak gigantycnych kwotach. USA emitują obligacje i papiery wartościowe które są wykupywane z zewnątrz i to wszystko? Mówi sie ze Chiny sa najwiekszym kredytodawcą dla Stanów Zjednoczonych. Jak takie transakcje wygladają w praktyce i skąd pochodzą depozyty kredytodawców?
Naszła mnie jeszcze jedna myśl. Czy to własnie nie w przypadku wypuszczania obligacji skarbowych nastepuje swego rodzaju kreacja pieniadza? Nie jest to co prawda papierek z Waszyngtonem tylko zapis bankowy, ale ma swoją określona wartość.
Należy rozdzielić dwie sprawy: rządowe papiery wartościowe i działanie banków centralnych, które są "bankiem" dla rządu.
W przypadku USA i innych obligacji rządowych, to jest jak piszesz. Weźmy przykład pojedynczego człowieka: brakuje ci do 1go, bo znów przepuściłeś wypłatę na piwo, ale w sumie wydajesz się rozsądnym gościem i ludzie ci ufają/wierzą. Postanawiasz wystawić weksel (papier wartościowy, obligacje, bon), w którym jest zapisane, że jeżeli ktoś go nabędzie, to w przeciągu miesiąca oddajesz pełną kwotę plus jeszcze 5% dodatkowo. Jak jesteś naprawdę fajnym gościem, tj. USA czy Niemcy, to dużo osób przyjdzie. Ty możesz sprzedać 1 weksel na 1000 zł, bo akurat ci brakuje 1000 zł, ale jak widzisz, że ludzie chcą więcej więcej twoich weksli, to możesz ich wystawić z 10 na łączną kwotę 10000 zł -ludzie wszystko biorą
(uwaga: i tak właśnie zbankrutowała Grecja -bo pożyczała, przepuszczała i nie było, jak oddać)
I teraz już skracając historię: technicznie nigdy nie zastanawiałem się, jak to wygląda, ale raczej Chiny nie przesyłają twardej gotówki czy złota
pojawia się wirtualny zapis księgowy po obu stronach Pacyfiku i tyle
ten zapis jest zarówno w danym ministerstwie finansów (jako ma i winien), ale też w banku centralnym, który w sumie stanowi takie prywatne konto bankowe dla rządu
docento pisze:Naszła mnie jeszcze jedna myśl. Czy to własnie nie w przypadku wypuszczania obligacji skarbowych nastepuje swego rodzaju kreacja pieniadza? Nie jest to co prawda papierek z Waszyngtonem tylko zapis bankowy, ale ma swoją określona wartość.
Kreacja pieniądza polega mniej więcej na tym, co jest opisane w tym artykule
http://www.bankier.pl/wiadomosc/NBP-wyk ... 90249.html
Obligacje skarbowe emituje Skarb Państwa, które kupują banki i obywatele. Jednak te obligacje może też kupić bank centralny (tak się dzieje w przypadku FED i EBC), dzięki czemu to bank centralny staje się inwestorem w obligacje skarbowe, emituje więcej pieniędzy (obligacje skarbowe to zapis w aktywach, a pieniądz w pasywach) - generalnie wszyscy są *** ucieszeni i mam wrażenie, że ostatnio wszystkim wydaje się, że taki proces może trwać nieskończenie, przez co FED i EBC skupiły tony toksycznych obligacji (FED z upadających banków, a EBC państwowych bankrutów). Niestety, wg mnie to łupnie i kryzys z 2008-2010 to był Pan Pikuś.
ChuckYou pisze:Można mnożyć zasady i różne terminy ekonomiczne ale prawda jest jedna, banki nie produkując żadnej wartości materialnej osiągają największe zyski w gospodarce kapitalistycznej dla mnie to to taki gigantyczny kalkulator który przeprowadzając różne operacje finansowe sporą część zostawia dla siebie. Przecież to powinno być zabronione i karalne. Banki kreując pieniądze pomniejszają nasze oszczędności to zwykła kradzież moim zdaniem, kreując nowy pieniądz zmniejsza się sile nabywczą oszczędności ludzi więc muszę oni więcej pracować i więcej oszczędzać a oni dalej mogą dodrukowywać pieniądze aż kiedyś nastąpi załamanie cyt" "Wartość pieniądza papierowego powróci do swojej pierwotnej wartości czyli do zera"
Trolololo, lewackie gadanie (gwoli ścisłości, jestem ultra-lewakiem jako anarchista
)
Banku są instytucją społeczną, jak wiele innych rzeczy. Inna sprawa, że obecnie system jest wypaczony. Niewtajemniczeni powiedzą, że to wina finansjery, ale jeśli popatrzycie na działalność banków centralnych, które umożliwiają nieskrępowaną kreację pieniądza, to kto tu jest naprawdę winny? Finansjera jest oczywiście współodpowiedzialna, ale narzędzia dostaje od banku centralnego.
Alternatywnym systemem jest free banking lub system oparty na złocie. Każdy z nich ma swoje zalety i wady, żaden nie jest idealny, ale imo obecny system jest najgorszy. Wydaje się, że jest stabilny, ale co chwilę uderza w nas kryzys - w 2000 pękła bańka na dotcomach, które były finansowane z taniego kredytu z banku centralnego. W 2008 pękła bańka na nieruchomościach, bo bank centralny wypuszczał tyle pieniędzy, że nawet NINJA (no income, no job, no asset) mógł kupić kilkupiętrowy dom.